Od 20 minut siedzę nad rozpoczęciem tego wpisu. Nic kompletnie nie przychodzi mi do głowy. Przez ostatnie trzy tygodnie, głowę mam zabitą moim kolejnym projektem, którego się podjęłam. Wiem, jak śmiesznie może to zabrzmieć, do tej pory nikt nie wziął mojego pomysłu na poważnie, a sprzedawca w sklepie ze skórami powiedział, że na moim miejscu zacząłby od czegoś łatwiejszego. Taka już jestem, lubię wyzwania, tak wielkie, że aż mnie samą w pewnym momencie przerażają, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Podjęłam się uszycia swojej własnej torebki w jednym z najsławniejszych modeli od Hermes’a — Kelly.

Uwierz mi, i tak wybrałam najłatwiejszy model Sellier, który nie jest, aż tak trudny, jak się wydaje. Pogodziłam się już z tym, że nie będę wybrańcem, któremu pozwoli się na zakup Birkin albo Kelly. Za to będę miała dodatkowe doświadczenie i swoje pieniądze w miejscu, w którym powinny być — na moim koncie. Z perspektywy czasu zauważam, że niektóre z moich materialnych marzeń, nie były do końca moimi prawdziwymi marzeniami. To były instagramowe marzenia, ale o nich szerzej opowiem na kanale, tam szykuje się trochę zmian i nowości.

Jedwabny top i kremowe spodnie w stylizacji
jedwabny top
Olga w jedwabnym topie i kremowych spodniach
Wieża Eiffel
Zdjecie na tle wieży Eiffel
różowy jedwabny top

Spodnie – Zara, zeszłoroczna kolekcja, podobne tutaj
Top – jedwab, z Ali
Sandałki – Mango, bardzo stara kolekcja
Torebka – Dior,

Dzisiaj, przychodzę z zaległą, jeszcze, stylizacją z Paryża. Już prawie o niej zapomniałam, ale myślę, że stylizacja i zdjęcia są na tyle ładne, że warto, aby się tutaj znalazły. Po prostu chcę je tutaj mieć. Pamiętam, kiedy dzień przed samym wyjazdem, stanęłam przed szafą z myślą w głowie, nie mam co ze sobą zabrać. W wyjątkowych momentach chcemy wyglądać wyjątkowo, przez co te ubrania, które nosimy na co dzień, wydają się, jakby były niegodne wyjątkowych okazji. W większości przypadków okazują się najlepszą i sprawdzoną opcją.